Są chwile, które zdarzają się w życiu tylko jeden, wyjątkowy, niepowtarzalny raz. Taka właśnie chwila wydarzyła się w życiu Marzeny i Krzysztofa w niedzielę 31 sierpnia 2014r. Niby była to niedziela jak wszystkie inne niedziele, które zdarzają się co każde siedem dni, każdego tygodnia. Gromadzimy się na nabożeństwie – uwielbienie, słuchanie Słowa, perspektywa spędzenia dalszej części świątecznego dnia wśród bliskich, następnego dnia początek tygodnia pracy i oczekiwanie na kolejną niedzielę – nasze życie toczy się w sposób powtarzalny, w małych, tygodniowych cyklach.
Czasami jednak w tym cotygodniowym biegu podejmujemy decyzje, które zmieniają całe nasze życie. I taką decyzję podjęli w tamtą właśnie niedzielę Marzena i Krzysztof, składając sobie podczas nabożeństwa przysięgę małżeńską i decydując, że te wszystkie dalsze małe życiowe cykle – wszystkie kolejne tygodnie, miesiące i lata swojego życia – będą już spędzali razem.
Zwyczajny dzień, niedziela pod koniec lata. Nabożeństwo, po nabożeństwie mała agapa – przynieśliśmy ciasta i inne słodkości, dobrze było pobyć wspólnie w życzliwym gronie i poświętować z Marzeną i Krzysztofem zwyczajność i zarazem wyjątkowość tego dnia. Bo chociaż po nabożeństwie i poczęstunku całkiem zwyczajnie rozeszliśmy się do domów, by przygotować się do kolejnego tygodnia, a po jego upłynięciu wrócić na kolejne spotkanie naszej wspólnoty, to wyjątkowa była świadomość, że od teraz Marzena i Krzysztof będą już zawsze wracać do nas – do życzliwego im grona – nie jako dwoje osobnych ludzi, ale jako małżeństwo.
